To miał być złoty scenariusz Euro 2012 dla Trójmiasta. Mieli lądować tam kibice, towarzyszący ekipom z Niemiec, Szwecji, Danii czy Holandii. Lotnisko w Gdyni to najdłużej realizowany projekt na Euro 2012 w Polsce. Właśnie zaliczono opóźnienie – 100 miesięcy.
To miała być epokowa inwestycja w Gdyni, która miała przenieść miasto na całkiem inny poziom. Początkowo miały tam lądować awionetki, co miastu zapewniłoby inwestorów. Pierwotnie port lotnicy w Gdyni miał zostać uruchomiony na Euro 2012, ale nic takiego się nie stało – budowa opóźniła się.
Obecnie minął setny miesiąc oczekiwań na otwarcie obiektu w Kosakowie, mimo że prace budowlane zostały zakończone.
Potem pojawiły się problemy natury formalnej. Komisja Europejska nakazała Spółce Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo zwrócić publiczne wsparcie w wysokości 100 mln zł, jakie na potrzeby budowy terminala pasażerskiego otrzymała od Gdyni. Urzędnicy z Brukseli uznali, że wydanie funduszy publicznych było bezzasadne. Obok z tej samej puli wsparcie dostał Port Lotniczy w Gdańsku.
Władze Gdyni, by zadbać o swój nieskazitelny wizerunek, ogłosiły, że na lotnisku w Kosakowie będą obsługiwane małe samoloty pasażerskie, turystyczne, sportowe i biznesowe, określane jako „general aviation”.
Budowali za 100 sprzedadzą za 7 mln zł?
Co ciekawe syndyk Masy Upadłości Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo Spółka z o.o. w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w Gdyni ogłosił nieograniczony przetarg pisemny ofertowy na sprzedaż upadłej spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo Spółka z o.o. w upadłości likwidacyjnej. Cena wywoławcza przedmiotu sprzedaży została skalkulowana na poziomie nieco ponad 7 mln zł.
Syndyk poszukuje kupca nie na lotnisko, a na tzw. zorganizowaną część przedsiębiorstwa. Nie może sprzedać ani budynków, ani większości gruntu, gdyż te należą do Skarbu Państwa.
Na pewno sasin ogarnial